Niestety foczki nie było. Skrzynki też nie znaleźliśmy. Jeśli ten zielony worek na zdjęciu to ten, o którym wspominał we wpisie 666, to obawiamy się, że skrzynki może nie być. Kujkowaliśmy do czasu aż przyszło dwóch typów i za nic nie chcieli sobie pójść. Próbowaliśmy ich przeczekać, ale twardo postanowili nam w tym przeszkodzić. A my bardzo spieszyliśmy się na spotkanie zaduszkowe geokeszerów w Kampinówce. Szybkim krokiem do samochodu, czas ucieka, no i ....na siódemce koszmarny korek. Nie zdążyliśmy. Jak pech to pech. Za to widok na Wisłę .... kapitalny.