Ufff .... co dwie głowy to nie jedna. Spędziliśmy dziś wspaniały dzień na gdańskiej "Starówce" (bardzo lubię to niepoprawne słowo
podążając tropem wersów złotoustego Mushina. Wspólnymi siłami udało się nam przełamać tajemny kod.
Przy okazji trafiliśmy na Dzień Farenheita, co zowocowało nową skrzyneczką (a co trochę autoreklamy też musi być ;D
Dziękujemy i czekamy na obiecaną dokładkę...
... wróciłam dodać zasłużoną *