Kurcze, kręciliśmy się po okolicy całkiem długo z Kociruchem i Szitaką ale nie skumałem o co chodzi. Podejrzliwi rodzice kłuli nas spojrzeniami, ale wymyśliliśmy bezbłędną ripostę na ewentualne pytania - "przyjechaliśmy tylko porwać dziecko, o co chodzi?" :P