He, chociaż tu będę pierwszy. Tam na miejscu wyprzedził mnie Filips z Gosią. Przegrałem o 30 minut. Chyba mnie z satelity namierzyli, że tu jadę, bo w logu wpisali godzinę swojej wizyty, stąd wiem kiedy byli. Trochę tu pachnie wsią, ale widoki są wielkomiejskie.