2012-03-19 01:30
FireBrother
(
139)
- Znaleziona
Uwielbiam przypadkowe kesze, a zwłaszcza tak genialne jak ten! Wycinki z gazet i filmik zdecydowanie zachęciły mnie do poznania ICH tajemnicy. Niestety jakoś nie było sposobności i czasu, żeby wybrać się na Feliksin...aż do dzisiajCiepła noc, niewielki rześki wiaterek, dźwięki pociągów, a do tego przy grobowym (znalazcy załapią :P) nastroju zaczął padać niewielki deszcz - te wszystkie elementy sprawiły, iż mieliśmy z towarzyszem idealną sposobność na ICH odkrywanie. Oczywiście jak zawsze rowerowo, więc mieliśmy truszkę problem w pewnym momencie, gdzie by tu je zostawić, ale jak zawsze daliśmy radę
Wchodzę sobie do jednej z komnat, aż tu nagle coś się osunęło i myślałem, że to mój towarzysz coś odwalił, jednak po jego stwierdzeniu: "Ale ja się nawet nie ruszyłem..." zaczęliśmy obaj czuć gówno na majtach... szliśmy wytrwale dalej w mroczną otchłań cały czas dociekając prawdy, aż w końcu dane nam było znaleźć skarb i uchronić swe żywota przed NIMI
Wracając samotnie przez wymarłe miasto (zapewne ONI porwali człowieków) do domu, będąc w ciągłym napeciu i euforii po spotkaniu z NIMI, wszedłem w zakręt, a z ciemnego rogu ulicy nagle wyfrunął gołąb (a myślałem, że chinole wszystko wybiły)... - wyobraźcie sobie moją reakcję...do tego standardowo jakieś dziwne psy się rzucały itp. generalnie cały czas miałem wrażenie, że ONI mnie śledzą i już nie dadzą spokoju... :P
Dzięki bardzo za jeden z najlepszych cache'ów jakie do tej pory zdobyłem, w miejscu, które jest jednym z moich ulubionych w tym mieście :)