Tutaj zeszło mi trochę czasu. Podejścia były dwa. Za pierwszym razem mimo sprawdzenia całego terenu (tak mi się wydawało) nie znaleziony. Przerwa na kesza na Rynku i powrót. Już odpuściłem, ale...jeszcze jedno spojrzenie z innej perspektywy i jest, tam gdzie przecież sprawdzałem
Pzdr.