2012-03-10 11:10
Agatha
(5620)
- Znaleziona
Podobno podjechaliśmy od tej "łatwiejszej" strony. Bardzo byłam z siebie dumna, gdy- mimo poziomu trudności i wody wkoło- w nienaruszonym stanie wracałam do auta po podjęciu kesza(a sam kesz rewelka: nie wiadomo kto się lepiej bawi-zdobywca, czy obserwator:)).
Okazało się, że pójście na azymut nie zawsze popłaca. Strumień okazał się zbyt szeroki. Żałosne to, ale zaliczyłam pierwszą w tym roku kąpiel! Dagmara śmiała się do rozpuku i... przeskakując wpadła!!! No cóż... "Nie śmiej sie dziadku..." Dziękuję i pozdrawiam!