Były drobne problemy z dotarciem na miejsce, ale się udało. Kesz podjęty w czasie samotnej wyprawy po okoliczne kesze. Właściwie to miałem towarzyszkę - temperaturę, a dokładniej -10 C. Jak wydobywałem kesza to przy pięknej pełni księżyca słyszałem pohukiwanie sowy, fajne wrażenie. Dzięki za kesza. Pozdrawiam.