Zaczelo sie niewinnie. Ot, droga przez las. Pozniej byl uroczy mostek. Chwilke pozniej okazalo sie, zeslonce nisko juz jest bardzo, ale wlasnie swieci nad woda i zrobilo sie jeszcze ladniej :-) a pozniej... nadeszly klopoty. Najpierw gps zwariowal. Mnie chcial wyslac na drugi brzeg kanalu, ale ZYR stwierdzil ze jest juz niemal na miejscu. Gdyby nie fotka z www byloby ciezko. Hmmm, moze jednak tak trzeba umieszczac skrzynki, zeby fotki byly milym dodatkiem, a nie warunkiem koniecznym do odkrycia cache'a? Skrzynki Wojtka zauroczyly mnie dzisiaj pod tym wzgledem). I wtedy okazalo sie, ze zniknal jeden palm... W drodze z skrzynki nr 13 gdzies zniknal. Pech?? Wracalismy ostroznie i... jest
![:-) :-)](https://opencaching.pl/lib/tinymce4/plugins/emoticons/img/smiley-smile.gif)
Jak to dobrze. Cala radosc ze slonca na mostku zniknelaby jak nic... Uff, znowu sie udalo