<html />Hello,<br />
Były przygody. Rozeznanie terenu zakończyło się identyfikacją schowka i ... małej kartki z tajnym kodem ! Kolejna próba i ... pozostałości zimy dały znać o sobie. W chwili, gdy kesz był prawie w rękach, noga raczyła wyjechać z podparcia i pięknie zakończyłem lot plecami w wodzie. Odwrót do auta, przebieranie w pięknych okolicznościach czaplineckiego rynku, profilaktycznie konsultacja z założycielami. Potem powrót, chwila zmagań, wpis i FTF

i po następny kesz. Nadal nie wiemy, kto zostawił kartkę z szyfrem, ani co on kryje w sobie. Analizując całość mam wrażenie, że ktoś już próbował się dobrać do skrzynki. Dawno nie było takich numerów

Pzdr, Wojtek i Kosma