Temperatura zdecydowanie niesprzyjająca, nie odstraszyła mnie od odwiedzenia każdej z synagog (chociaż ściąganie rękawic przy -15 to kiepski pomysł). Aby wprowadzić współrzędne do sprzętu postanowiłem 'wprosić się' do Kefirka. Duży plus - nikomu nie przeszkadzał gość, stojący przy kasach i grzebiący coś w nawigacji
Początkowo atakowałem kesza ze złej strony, ale gdy znalazłem odpowiednie miejsce, reszta była formalnością. Dzięki za skrzynkę!