Znaleziona bez problemu i taka refleksja na Wzgórzu mnie naszła, że dzięki tej zabawie na nowo odkrywam Poznań, w którego atrakcyjność jakiś czas temu zwątpiłam, wszystko obce wydawało się atrakcyjniejsze... Powtórka z historii połączona z wątkiem turystyczno-szpiegowskim działa cuda
i to nie dzięki wcześniejszej (wcale nie terapeutycznej) wizycie w Leprozorium