Po spotkaniu "Industrialne Zagłębie" przyszedł czas na okoliczne kesze. Podjazd, zero ludzi, ciemno. Herlawy maca, wyłazi ochroniarz - co tam chcecie podłożyć? Co tam robicie? itp. Coś tam mu odpyskowałem i chłop poszedł dzwonić na policję hehe
Daliśmy spokój.