Byliśmy tu o dobrej porze roku... latem jest ciężej, atak szybko poszło i nikt nie przeszkadzał... z wyjątkiem dwóch wiewiórek, jedna dokazywała i tak biegałą, że nie dała sobie zrobić zdjęcia, druga wypasiona, cały czas coś żarła. Najśmieszniejszy był moment gdy wpadły na siebie i z psykiem (jak koty) odskoczyły od siebie.