Podjazd od strony Postołowa okazał się dość niefortunny, gdyż drogę zagrodziły mi potężne kałuże na szerokości całej drogi. Z obawy przed utonięciem, zostawiłem auto i słyszałem się na długi spacer. Dobra rozgrzewka na początek keszowania dzisiaj, ale coś czuję że będę żałował gdy po południu zabraknie mi czasu na dokończenie planów na dziś xD Kesz na miejscu, dzięki