2012-01-15 20:30
marabut
(1166)
- Znaleziona
Pora nie była późna , ale zmrok już zapadł, gdy zapukaliśmy do domku z zielonym dachem. Niestety nie zastaliśmy gospodarzy, przywitał nas kot, który rozmowny nie był. Przyznam, że mieliśmy problem z lokalizacją kesza, ale ni ztąd ni z owąd pojawił się na drodze jakiś gość i powiedział do Kasiorka coś czego nie słyszałem a co pomogło jej wraz z masajem namierzyć kesza. Ten gość gdy przechodił obok mnie powiedział tylko "dobranoc" i rozpłynął się w mroku, nie wiedziec czemu mieliśmy z marabutową wrażenie że lekko utykał i był cokolwiek rogaty. Dziękujemy za kesza, do Iwanowic wrócimy jeszcze z ochotą po resztę skarbów. Pozdrowienia