I ostatni punkt naszej wycieczki Wicia stwierdził że bez tej skrzynki nie wraca więc co było począć auto zostawiamy na podjeździe pod górkę i z buta na grodzisko po zmroku. Widoczki typowo nocne ale i tak warto było się wdrapaćJesienna sobota na Ponidziu w towarzystwie Chrzaszcza