Keszyk znaleziony na rowerowym buszowaniu po Wrocławiu:)
Eh, uwielbiam to miejsce. Zawsze mnie wzrusza to, jak osobisty wydaje się być ten mural, stworzony wspólnymi siłamii artystów i mieszkańców. Sam keszyk namierzony sprawnie przy okazji cykania fotek dziełu. Dziękuję za kesza!