Keszyk znaleziony na rowerowym buszowaniu po Wrocławiu:)
Jak ja lubię łapać kesze z rowera! Perfekcyjna zasłona dymna przy takich lekko przypałowych skrzyneczkach. I tu poszło gładko. Szybki wpis i lecę dalej, przy okazji zwiedzając rzeczone kolorowe podwórka. Dzięki za kesza!