Korzystając z tego, że dzień wolny od pracy, a i pogoda nieciekawa - więc nie było zbyt wielu przeszkadzających. Musieliśmy przeczekać jednego pana z pieskiem, co to akurat wypróżniał się w pobliżu skrzynki (piesek, nie pan). Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin