Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs Linia Mołotowa - Skłody    {{found}} 15x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

4954244 2025-09-22 21:57 meteor2017 (user activity3461) - Gevonden

Dzień bez samochodu 2025 i wycieczka kolejowo-rowerowa.

O, tu było wesoło;-) W  zasadzie to już miałem się nie zatrzymywać przy kolejnych schronach, bo czas mnie już gonił i musiałem m się sprężać... a tu schron dosłownie kilka kroków od drogi, który keszer by się nie skusił? Do tego dojście skoszoną trawką, tylko przy ścianie trochę pokrzyw (które najpierw poczułem, a potem zauważyłem - temperatura jeszcze krótkospodenkowa).

A skrzynka? No, namierzona, ale nie miałem jak wyjąć... może gdybym miał drut z zagiętym końcem (czasem wożę takie ustrojstwo), to dałoby się wydłubać tutkę, ale nie wiem czy nakrętka nie blokowała całego otwory i czy było miejsce choćby na drucik. Zastanawiałem się chwilę nad fotologiem... ale jak to tak bez wpisu do logbooka? Postanowiłem więc wypchnąć go od środka, zerwałem suchą gałązkę czarnego bzu i wszedłem do środka poszukać drugiego końca rury.

Gdy namierzyłem właściwą rurę, okazało się że nie doceniłem grubości ściany bunkra, patyk był zdecydowanie za krótki. Wyszedłem więc, by urwać dłuższy i urąbałem taki, że musiałem uważać wchodząc i tak manewrować na załomach, by go nie złamać. Gdy podjąłem próbę przepchnięcia kesza, to patyk się w rurze  zablokował, gdy próbowałem ją przepchać, to złamałem patyk, na szczęśćie tylko końcówkę, ale miałem już mało zapasu. Jeszcze trochę pogmerałem, ale nic więcej nie uzyskałem, wyszedłem więc na zewnątrz, sprawdzić efekty moich starań z drugiej strony.

Tu okazało się, że przepchałem, ale nie był to kesz a kamyk, który zablokował się w otworze, bo brzegi rury były lekko wygięte. Ale, ale, czy to co widziałem w środku nie było aby niebieskie? Sprawdziłem czy nie leży pod rurą, ale nic tam nie było. Już miałem odpuścić, gdy zobaczyłem coś w pokrzywach. I tak, to był keszyk z niebieską zakrętką, widać z takim impetem przetykałem rurę, że dosłownie wystrzelił dalej w krzaki i dlatego nie znalazłem go pod rurą.

Początkowo miałem odłożyć odwrotnie i płycej, by następni keszerzy mieli łatwiej, ale po namyśle umieściłem tak, jak go zastałem, niech inni też się pobawią (ja w sumie miałem sporo radochy), poza tym mniejsza szansa, że zginie skoro prawie nie da się go wyciągnąć.