Znaleziona. Bazyl nas uprzedził, ale znaleźć po nim, to żadna ujma. Bardzo przyjemy jesienny spacer. W pierwszej lokacji słyszeliśmy jakieś dziwne szmery, zdziwieni zauważyliśmy że to . . . . . motyle. Nie byliśmy nigdy świadkiem czegoś takiego. W drugiej Piotr przez przypadek poznał się bliżej z drutem kolczastym, a trzecia była już tylko formalnością, bo męska część naszego zespołu miała już do czynienia z takimi sportami
bardzo nam się podobało, zasłużony zielony przyjaciel skrzynki
.<br />
In: szklane coś, krem <br />
Out: klej<br />
Dziękujemy i pozdrawiamy Sebastiana, czekamy na następne kesze