Dąbczak z lekka dogorywa. Ale kesz jest. Dziwne... Dzięki za obecność. Logbook trzeba było suszyć bo za długo siedział w ziemi wieczkiem do góry i łykał wilgoć. To dało mi okazję do posmakowania małego drugiego śniadanka. Pyszne.
Akyszkesz!
Afbeeldingen in deze log: