Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Logs [LUZik] Torricelli    {{found}} 11x {{not_found}} 0x {{log_note}} 0x  

4937525 2025-09-04 19:45 LuckyDragonPL (user activity809) - Gevonden

Jak ktoś nie ma w głowie to ma w d... I tak oto minął kwartał od pierwszych moich wyliczeń tej zagadki, które zakończyły się niepowodzeniem. Zniechęcona zostawiłam ją do ponownej analizy na potem i później nie było okazji by ponownie do niej siąść. Wczoraj akurat miałam trochę czasu na poczekalni, a że obok przejeżdżałam to postanowiłam ponownie usiąść do obliczeń tej zagadki. Przeanalizowałam całość jeszcze raz i znowu nerw mnie trafił, bo wyniki wyszły te same. Postanowiłam zatem poprosić o pomoc jednego ze wcześniejszych znalazców (z równoległego systemu) i przesłałam mu moje wyliczenia oraz poprosiłam o info, w którym punkcie mam błąd. Gdy już miałam pewność, który punkt jest błędny to jeszcze raz siadłam do wyliczeń i wyszło to samo co wcześniej, ale po jeszcze jednym przeanalizowaniu całości, o mały włos telefon uczyłby się fruwać! Nerw sięgnął zenitu, a checker zapalił się na zielono. Tak to jest kiedy się nie pomyśli tylko od razu leci z obliczeniami... Suma summarum, dzisiaj już ochłonęłam i postanowiłam pojechać na finał. Po dotarciu na kordy  było w miarę spokojnie, więc z podjęciem pojemnika nie było problemu. By nie zwracać na siebie uwagi oddaliłam się nieopodal by dokonać wpisu i tu znowu zaczęła się zabawa oraz próba dostania do logbooka. Po chwili zabawy, zaczęłam się zastanawiać czy czasem logbook nie wyparował, ale otóż nie drodzy Państwo, logbook jest na swoim miejscu i ma się świetnie (poza pierwszą karteczką, która nie trzyma się reszty, ale jest włożona do środka na przedzie). I tu pojawiło się wielkie ufff:)Po wpisaniu się do logbooka i chęci odłożenia pojemnika nagle jakiś samochód zaczął zajeżdżać mi drogę. Nie chcąc zwracać uwagi na siebie przycupnęłam tam gdzie stałam, tak by choć lekko zasłonić skrzynkę i zaczęłam sprawdzać coś w telefonie. W efekcie samochód zaparkować ze 2 metry od kordów finałowych. Towarzystwo wysiadło i zaczęło się kręcić koło samochodu, więc nagle pomyślałam, że to mądrzy keszerzy, którzy zaparkowali odpowiednio przy skrzyneczce samochód, zasłaniając miejsce, a nie tak jak ja jakieś 150 m dalej. Jednak zamiast wyskoczyć do nich z powitaniem postanowiłam się upewnić i to był dobry pomysł, bo okazało się (po kilku minutach!), że po prostu tu sobie stanęli by daleko nie chodzić i skoczyli do pobliskiej żabki (co przy tym samochodzie kilka minut robili to nie wiem, ale może coś przepakowywali by pół sklepu wykupić). Kiedy zniknęli z horyzontu to od razu pojawiłam się na kordach i odłożyłam skrzyneczkę na miejsce, a następnie powędrowałam do swojego. Sorki za elaborat, ale coś czuję, że będzie to jedna z tych niezapomnianych skrzyneczek, którą w przyszłości będę bardzo miło wspominać i śmiać się sama z siebie, jednak dzisiaj... Nie czytanie ze zrozumieniem i pech na finale (założycielka oraz ten kto podjął pojemnik wiedzą jak łatwo go ukryć by nie było widać, że jest w rękach ;)) powodują, że obecnie mam na nią focha;)Niemniej za pomysł, zagadkę i wykonanie z przyjemnością zostawię zieloną ⭐ (myślę, że wtedy już z wielkim uśmiechem na twarzy), jak tylko wcześniejsze długi spłacę i na nią nazbieram :)