Keszyk znaleziony w pełnej rodzinnej ekipie po wizycie w pobliskim centrum zaopatrzenia keszera:p
Tu potrzeba było nieco przebiegłości i bezszelestnego skradania, bo w pobliżu kordów czaił się mugoli i nie chciał sobie pójść. Na szczęście młodsza część ekipy skutecznie skupiła jego uwagę na sobie, wspinając się wysoko tam, gdzie wcale nie trzeba:p oj będzie z niego jeszcze pociecha przy podejmowaniu nadrzewnych keszyków. A ten był wcale nie nadrzewny i szybko się odnalazł. Dziękuję za kesza!
Afbeeldingen in deze log: