Kolejne podejście do kolejki 😉. Dziś zabrałem z sobą rower, rower się cieszy bo dawno go tak nikt nie wynosił! Drogi zmasakrowane, podmokłe, a uroku dodają powalone przez ostatnie burze, drzewa. Wrrr leśnej szaleństwo. Tutaj, jeszcze suchą stopą, za chwilę będzie gorzej... Pojemnik lekko pęknięty, ale spełnia zadanie. Dzięki za kesza.