Znaleziona z Kawką i Etna&Marsami podczas sylwestrowej wycieczki.
Marcin w drodze do kesza wyknał przepiekny ślizg telemarkowy co o mało nie zakończyło sie odnowieniem kontuzji nogi. To na czym sie śliżgnął na pewno śniegiem nie było. Uwaga przy keszu nie, ale po dordze do niego pełno tam tego. Pozdrawiam!