Ciężko się tam teraz dostać, bo tuż obok można wpaść do wody a do kesz trzeba się teraz prEdzierac przez roślinność. Ale daliśmy rade. Letnie MRUczenie naziemne. Trochę rowerowo, ale jednak to średnio dobry pomysł. Lepiej idzie pieszo :)
Dzięki za skrzynkę. Wspólnie z Nannette, Norbinorkiem i Marzenką.