Na powrocie z Podlasia pauzujemy w Pabianicach. Pierwszy raz tutaj. Symbolicznie chociaz kilka skrzynek. Komary zaczely ciąć niemilosiernie, więc przyspieszamy ruchy. Kesz namierzony bez problemu acz log book mocno wilgotny-pieczatki rozmazane. A same rzezby - AT AT walkery z SW jak nic :)