Komuś przede mną nie chciało się drugi raz wchodzić na brzózkę by odłożyć na miejsce i... kupę czasu mi zajęło znalezienie keszyka... nie na brzozie i nie na dużej wysokości, a wręcz na wyciągnięcie ręki i to bez stawania na palcach... i na jakimś krzakopodobnym drzewku... NIEŁADNIE! Wpisuje się drugi raz, bo w zasadzie jest to zupełnie inny kesz niż ten w 2016...