Gęśnik dzień drugi.
Znam i lubię tą ścieżkę :)
Po drodze do kesza minęliśmy Polaków ( cała rodzina) myjących swoje autko przy rzeczce.
Na drugą stronę przeszli my bez problemu.
Pieseł znowu miał ubaw brodząc w wodzie.
Keszyk szybko wpadł nam w rączki.