2025-07-27 14:41
Serengeti
(
34083)
- Found it
No i wisienka albo wiśnia na wakacyjnym torcie. Dwa miesiące temu odpuściliśmy, ale dziś determinacja była tak duża, że nawet wpław mogłabym podpłynąć. Akrobatką nie jestem, ale tutaj musiałam wykonać parę akrobacji. Szlam w kaloszach próbując uniknąć kąpieli. Będąc bardzo blisko kesza, wiedziałam, że nie odpuszczę. Gdy wlało się już trochę wody do obu kaloszy, podwinęłam sukienkę i przeszłam balowym " pomostem" prościutko do czarno humorowego, cudownego, a takie uwielbiam, kesza. Idąc i czując chlupanie wody w obu butach i będąc cięższa o parę kilogramow, myślałam tylko żeby się nie wkapac po szyję. Wracając powoli na twardy grunt, pomyślałam, że jeszcze tylko stacja benzynowa, mycie nóg, zmiana obuwia i jest git. Smrodu nie czułam, bamba mówi, że to wrażenia subiektywne.
Co tam, wszystko było warte zdobycia tego kesza. Dzięki, dzięki, dzięki.