My byliśmy pod obstrzałem ludzkich oczu, wyczekujących z niecierpliwością na jedzenie. Dwa stoliki z restauracji za tablicą są ustawione tuż przy oknie i ludzie tam siedzący wszystko widzą. Ale tuż przed nami ktoś także zainteresował się tablicą (niestety nie keszem, bo było by po kłopocie), więc i my poszliśmy się jej poprzyglądać. Niepostrzeżenie wyciągnęliśmy kesza, szybki wpis i spadamy
. Pozdrawiam