Piątkowy wypad rowerowy na ROW, byle nie do rowu, i po drodze zgarnięty też ten legendarny kesz, którego kiedyś nie udało mi się zastać. Tym razem poszło sprawnie. Maskowanie idealnie wtapia się w otoczenie.
Dziękuję za keszyka i pozdrawiam
Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps