Szczekanie miejscowych psów i ciekawskie wyglądanie miejscowych na szczęście nie przeszkodziło w podjęiu skrzynki
Bo mnie chyba nie widzieli, wszystko bez latarki
Miejsce odwiedzone rowerowo dzieki uprzejmości Meghan i Jej rumaka podczas grudniowego wypadu do Lasu Kabackiego. Dziekuje za kesza :)