Keszyk znaleziony w rodzinnej ekipie przy okazji pierwszych prób samodzielnego jeżdżenia młodzieży po ścieżkach rowerowych (trzeba mieć psychę do tego, nie powiem xD ). Szybko znaleziony, choć najpierw wlazłam w pokrzywy. Tam go definitywnie nie było, nie polecam;) ale kesza już tak. Dzięki!