Widok rzeczywiście przedni - i na Kraków, i trochę bardziej w lewo, na ul. Księcia Józefa. Zimową (no, prawie) nocą (no, też prawie
wygląda to przepięknie - drzewa nie zasłaniają świateł miasta ;]
Zgadzam się z poprzednikiem, że miejsce niebezpieczne. Na szczęście było ciemno i nie dałem rady wzrokiem objąć całej grozy przepaści pode mną ;)
DZK!