W końcu dotarliśmy. Zacznę od początku. Nie wiedziałem z której strony się za to zabrać. Wraz z ddziak padła decyzja, samochód pozostawiliśmy w Bielance i szlakiem ruszyliśmy na zachód w stronę trzech szczytów. Po zejściu z asfaltu o godz. 9-ej zaczyna padać gęsty mokry śnieg, który towarzyszył nam cały spacerek. Jedno wzgrórze, potem następne i skrzynka na Łysej Górze, wracając podejmujemy paczuszkę na środkowym Suchym Wierchu.
Po drodze w jednej z przełęczy spotykamy dające się głaskać, biegające po lasach dwa śliczne, podkute konie. Po ponad 3h jesteśmy znowu na Miejskiej

Górce.
Nie chcąc się rozpisywać, dodam jeszcze kilka liczb, które pozostawią spokój na szlakach BN, a może się mylę:). Mam taką nadzieję.
Serdecznie dziękujemy filipsowi z makosem i makosowi z filipsem, też mam zawsze dylemat, żeby kogoś nie urazić. No więc dziękujemy za 10300 m spaceru, róznic wysokości nie sprawdzałem, za 4,5h wypatrywania w gęstym padającym śniegu. Ze skrzynki zabraliśmy nagrodę za wysiłek :)
Dołożyliśmy co tylko mieliśmy. Ode mnie w pełni zasłużona rekomendacja, tak powinien wyglądać geocaching. Jeszcze raz serdeczne dzięki.
Pozdrawiam Piotr
Pictures for this log entry: