Dzień drugi w miejscowości bez Kleszczów zaczynam od przedwczesnej pobudki (4:40) po ciężkiej nocy - prawie nie przespanej. Po śniadaniu udało się kimnąć jeszcze do 10:30 co okazało się zwabienne dla mojego samopoczucia. Jadąc tu widziałem wielkiego ptaka. Rozpiętość skrzydeł miał od krawężnika do krawężnika. Dzięki.