Podjęta właśnie wymyślonym sposobem "na rozsypane karty" - fajny jest, chyba go bedę częściej stosował ;)
Trochę za bardzo stresowałem się tymi mitycznymi "wypytującymi siostrami" - nikt nie podchodził ani nie obserwował (chyba że zza firanki)...
DZK!