I z górki... jak jechałam tędy ostatnio w drugą stronę to było jakoś nieprzyjemniejpamiętam jak serce chciało wyskoczyć z klatki przy samym podprowadzanou rowera (bo przecież nie wjechalam...)dzisiaj perspektywa się zmieniła.
velo ponownie, bo ktoś się nie bał i założył kesze. Dziękuję