Nachodziłem się po stromiznach, a potem poczytałem logi, że widać kesza z drogi. Wróciłem się kilkanaście metrów, przejechalem jeszcze raz i faktycznie :)
Pokręciłem się trochę rowerem po najpiękniejszej polskiej wyspie. Wyszła mi fajna trasa: Kołczewo-Zatorek-Kikut-Wisełka-Żółcino-Kołczewo. Polecam wszystkim i na rodzinne i samotne keszowanie.