Uch, ta Wuchta! Przeprzyjemny keszyk w zacnym miejscu, takie doliny to ja rozumiem. Aby go podjąć, trzeba obecnie pokonać małą TPN-owską zaporkę, ale szczęśliwie udało się wstrzelić w okienko bezmugolowe. W środku sucho, pozostałe przy życiu klipsy dają radę. Dzięki serdeczne, pozdrawiam.