Ale klimat ma to miejsce. Zainspirowało mnie nawet ono do napisania utworu sonetopodobnego:
Tu!!
Porośnięte wioski knieją
Dusze się na słońcu grzeją
Zamiast domów rosną drzewa
Zbrodni owoc tam dojrzewa
Jerzego to historia ckliwa
Choć nieznana jest prawdziwa
Szedł raz w lutym pośród kniei
W krzakach zbójcy zaś siedzieli
Okrutna zasadzka to była
Bo go zbójców banda ubiła
Tam też dokonał żywota
Lecz dusza wciąż wśród chaszczy się miota
Taka bowiem ofiary niedola
Że nie opuści ziemskiego pola
Aż Temidy miecz karzący
Nie spadnie na zbójów jak grom z nieba gorący.
Pozdrawiam!
Pictures for this log entry: