2011-12-11 14:30
rredan
(7355)
- Znaleziona
Kilka prób i parę godzin spędzonych pod estakadą nam zeszło. Samodzielnie, w towarzystwie teamu ntu, a nawet jeszcze kilku nielogujących się. O ilości krwi napsutej nie wspomnę. Pierwszy raz odbiliśmy się od kesza jeszcze we wrześniu br... Wobec narastającej frustracji kolejne próby porzuciłem, bo w razie kolejnego niepowodzenia niechybnie skończyłoby się pójściem piętro wyżej, na tory. Ileż znaczy świeże spojrzenie dowiodła Natalia uciekając się do wcześniej niezaangażowanego pomocnika. Odłożyli pojemniczek na właściwe miejsce i dali cynk, że czeka gdzie oczekiwać powienien, po czym poszło już gładko.