Tu już nam bateria padła w telefonie i było trochę trudniej :)
Spacerek i leśna polana bardzo nam się podobały.
Dąb i okolica mają w sobie to coś.
Krążyli my tak bez nawigacji i szukali piwnicy i trochę nie mogli znaleźć :)
Nastąpiła narada i jazdy poszedł w inną stronę aż w końcu mi się udało.
Piwnica dobrze ukryta i w miarę dobrze zachowana. Jej stan mnie zaskoczył.
Keszyk ma się dobrze.
Na koniec doszli my do auta i okazało się że Żaba zgubiła telefon :)
Trza było wrócić na miejsce akcji ( pojechaliśmy furą - wybaczcie) i prześledzić historię naszej trasy.
W końcu Żaba namierzyła telefon po sygnale.
Uff. Misja zakończona sukcesem i kleszczem którego udało się ściągnąć zawczasu.
Zoo i jego okolica bardzo nam się podoba i chętnie tu wrócimy po resztę.