Jak tylko zauważyłam nazwę kesza i bramy, a potem doczytałam legendę, stwierdziłam, że jako naczelna kluska muszę to miejsce odwiedzić. I zegar kluskowy też, oczywiście. Ale sam kesz przerósł moje najśmielsze oczekiwania, złoto a nie maskowanie! TFTC!