Lubuska kolej po latach dramatu wreszcie chociaż na chwilę złapała oddech, więc trzeba to wykorzystać i w końcu wrócić do Gorzowa - niby tak blisko, a regularne problemy z odwoływaniem pociągów skutecznie zniechęcały do przyjazdu...
O - tej ścieżki jeszcze nie miałem dzisiaj rozpoczętej!

Dojście do kesza pięknie wydeptane przez poprzedników, więc nawet nie trzeba się zastanawiać o które drzewo chodzi.
Ciachol dzięki za kesza.