Lubuska kolej po latach dramatu wreszcie chociaż na chwilę złapała oddech, więc trzeba to wykorzystać i w końcu wrócić do Gorzowa - niby tak blisko, a regularne problemy z odwoływaniem pociągów skutecznie zniechęcały do przyjazdu...
Jestem w szoku, że keszyk cały czas się trzyma, bo ciężko go nie dojrzeć w takiej miejscówce - czyżby mugole po tej stronie mostu nie chodzili?

A widoczki fajne, tylko ta pająkowa makabryła psuje atmosferę.
AlanKobe dzięki za kesza.