Za drugim podejściem.. Pierwszym razem pewien młodzieniec chyba świętował a także korzystał z "publicznej toalety", szkoda, że to świętowanie nie obejmowało posprzątania śmieci po sobie.. No ale wracając do kesza, jest na miejscu, niestety w stanie agonalnym, wieczko rozwalone, mokro - cała strunówka zalana, nie da się wpisać, ani wyciągnąć logbooka.
Nie mieliśmy niestety ze sobą serwisu